- SB to była bardzo zdyscyplinowana mafia, w której funkcjonariusze niższego szczebla nie mogli oszukiwać przełożonych – tak poseł Andrzej Czuma, inwigilowany przez SB w czasach PRL, komentuje dla tvn24.pl rewelacje gen. Czesława Kiszczaka. Były szef MSW na łamach „Gazety Wyborczej” mówi, że SB często materiały pozyskane przez np. podsłuch przypisywała istniejącym lub nieistniejącym tajnym współpracownikom.