Namioty, koce, nocne protesty. Blokada kancelarii premiera, kordon policji, metalowe bramki. Jednym słowem dzieje się. Pamiętam jak kilka lat temu obsługiwałem protesty pielęgniarek w Warszawie. Wtedy była to blokada ministerstwa zdrowia. Jak się nie myle było to w okolicach Nowego Światu. Tylko, że wtedy nie było namiotów.