- Po co my procedujemy? - pytała Beata Kempa podczas posiedzenia komisji śledczej badającej tzw. aferę hazardową. Posłankę PiS zdenerwował fakt, że marszałek Sejmu ogłosił, iż koniec prac komisji nastąpi pod koniec września, zanim sami zainteresowani (czyli posłowie komisji) rozpoczęli dyskusję na ten temat. Podczas posiedzenia, sejmowi śledczy zawarli ponadto - jak to nazwali - "dżentelmeńską umowę". Wynika z niej, że do wyboru nowego prezydenta, komisja nie będzie obradować.