Nowy rząd tymczasowy w Kirgistanie nie zaczął jeszcze na dobre działać, a już zaczęła się walka o stołki. Zdaniem kirgiskiej aktywistki Toktajimy Umetaliewej, ludzie, którzy w pierwszych szeregach szturmowali budynek rządu w Biszkeku, domagają się 1/3 miejsc w nowym gabinecie tymczasowym.