- Pomagam mu. Nawet piorę jego rzeczy. Nie krępuje mnie to. Jest mi go żal, bo wciąż tylko pyta, kiedy wyjdzie do domu - mówi Piotr Nowak, towarzysz z celi Radosława Agatowskiego. 25-latek o umyśle małego chłopca trafił do więzienia za drobne kradzieże. Choć dla większości ludzi, którzy go poznali jest jasne, że niepełnosprawny intelektualnie chłopak nie powinien trafić do więzienia, to sąd w Koszalinie orzekł inaczej. Historii Radosława Agatowskiego przyjrzała się Renata Kijowska z "Faktów TVN".