- Decyzje ws. Ukrainy zapadają ponad jej głową, gdzieś na górze. Powinniśmy bić na alarm, bo jeśli się na to zgodzimy, to po Ukrainie, Polska będzie następna, a potem Litwa, Łotwa czy Estonia - powiedział w "Jeden na jeden" Paweł Kowal, eurodeputowany Polski Razem.