Nie od dzisiaj wiadomo, że nic nie jednoczy, tak jak wspólny wróg. Widać to na irackim niebie. Po błyskawicznych sukcesach islamskich fanatyków zrobiło się na nim wyjątkowo tłoczno od samolotów państw, które, na co dzień uznają się za wrogów. Na raz działają Amerykanie, Irakijczycy, Irańczycy, Syryjczycy i mniej otwarcie Rosjanie.