Rzucał metalowymi przedmiotami, ostrzelał z wiatrówki, a na koniec złapał za kij zakończony bagnetem - tak policjanci, którzy zostali wezwani nad ranem do awantury domowej na przedmieściach Zgierza (woj. łódzkie), opisują zachowanie 57-latka. Mężczyzna był tak agresywny, że po zatrzymaniu nie udało się sprawdzić, czy i ile miał alkoholu w organizmie - opowiadają. Wkrótce ma usłyszeć zarzuty.