- Tam są trzy pasy, ford przejechał linię ciągłą, potem jechał pod prąd przez kilkaset metrów. Kiedy mijał się z tirem, skręcił pod niego - tak, zdaniem świadków, miały wyglądać ostatnie sekundy przed wypadkiem, w którym zginęła 3,5-letnia dziewczynka i jej 31-letni ojciec. Dzisiaj w tej sprawie przesłuchiwana była matka dziecka. - Jej zeznania nie rzuciły nowego światła na śledztwo - informuje prokuratura.