Ojciec czteroletniej dziewczynki, która w sobotę w miejscowości Ściechów niedaleko Gorzowa Wlkp. wpadła do przydomowego zbiornika, usłyszał zarzuty. Stało się to, choć w czasie, gdy doszło do tragedii był w pracy, a dziewczynką opiekowała się matka. Wszystko przez to, że - według śledczych - 33-latek źle zabezpieczył szambo.