W swoich filmach przez sześć dekad opowiadał o skomplikowanych, polskich losach. Począwszy od "Kanału" i "Popiołu i diamentu" poprzez "Ziemię obiecaną" i "Wesele", wadził się z polskością, wytykał celebrowanie klęsk, ale też utrwalał na ekranie przełomowe wydarzenia, jak w "Człowieku z żelaza" czy w biografii przywódcy Solidarności. Jego kino działało terapeutyczne, objaśniało naszą złożoną rzeczywistość. 9 października 2016 roku odszedł Andrzej Wajda, zostawiając nam prorocze "Powidoki", których premiery nie doczekał.