"Grzesiek miał w sobie coś takiego, że chociaż mówił bardzo spokojnie, to wszyscy go słuchali"

- Był takim nauczycielem, który z jednej strony uczył podpowiadając, doradzając, ale był też nauczycielem - mistrzem, od którego, gdy się go obserwowało, można było się nauczyć bardzo wiele - powiedział Juliusz Kaszyński, dziennikarz TVN24. - Żyjemy w czasach dziennikarstwa bardzo szybkiego, dynamicznego, pełnego pędu. Grzesiek miał w sobie coś takiego, że chociaż mówił bardzo spokojnie, to wszyscy go słuchali. Nie pędził, nie przyspieszał. Wydawać by się mogło, że długa rozmowa, taka jak w "Innym Punkcie Widzenia", w tym świecie mediów nie powinna mieć miejsca. Ona się odnalazła, była bardzo ważna, bardzo interesująca - podkreślił Kaszyński.

Dziennikarz TVN24 podkreślił, że "Grzesiek potrafił wchodzić w każdy świat, bo czy rozmawiał z Wojciechem Waglewskim - człowiekiem z jego pokolenia, czy to z filmowcami, czy bardzo młodymi artystami, potrafił z nimi znaleźć wspólny język". - Potrafił zadać te najważniejsze pytania, jednocześnie te pytania, które nam, widzom, cisnęły się na usta - powiedział Kaszyński, podkreślając, że "dla zawodowców to była ta nauka". "Myśl, słuchaj swojego rozmówcy, zadawaj te pytania, czasem najprostsze" - przywołał słowa Miecugowa Kaszyński. Dziennikarz przypomniał, że przy okazji wydarzeń na Ukrainie Miecugow prowadził wydanie specjalne. - To jest taka sytuacja pełna dynamiki. On swoim spokojem i uporządkowaniem potrafił poprowadzić tę rozmowę tak, że co chwila odkrywał jakąś nową przestrzeń, która dla widza - mam nadzieję - była interesująca. Dla mnie była zaskoczeniem: ach, tędy też można pójść. Ach, to też jest wątek - mówił Kaszyński.

W wieku 61 lat zmarł dziennikarz, nasz redakcyjny kolega Grzegorz Miecugow. Związany z telewizją TVN od jej początku. Współtwórca "Faktów" TVN, a od 2005 roku prowadzący "Szkło kontaktowe" w TVN24.

Autor: tmw//rzw / Źródło: tvn24