Zanikał zasięg, więc szarpanina, co chwila wyskakiwałem na zewnątrz, zmieniałem miejsca (...). Tuska - pamiętam - szukałem przez Sławka Nowaka i przez BOR - opowiada prezydent Bronisław Komorowski, który wraz z żoną Anną wspominał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" dzień 10 kwietnia 2010 r. Pierwsza Dama: - Oni pognali na sygnale, a ja pojechałam do Warszawy już sama, spokojnie, powolutku. Zadzwoniłam do dzieci, żeby przygotowały tacie ciemny garnitur i ciemny krawat.