- Powinniśmy wystrzegać się tego, żeby na potrzeby wewnętrzne używać straszaka antygermańskiego. Część polityków dzisiaj stosuje takie metody. Powinniśmy też budować porozumienie polsko-niemieckie w sprawach dnia codziennego - mówi w TVN24 doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz. Dziś z okazji 20. rocznicy podpisania polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie i wzajemnej współpracy do Polski przyjeżdża kanclerz Niemiec Angela Merkel.
W Warszawie ma się dziś odbyć wspólne posiedzenie rządów Polski i Niemiec pod przewodnictwem premiera Donalda Tuska i kanclerz Angeli Merkel. Będzie to główna część obchodów 20-lecia traktatu z 1991 roku. Tusk i Merkel będą rozmawiali m.in. o priorytetach polskiej prezydencji, wieloletnich ramach finansowych, zbliżającym się szczycie UE w Brukseli, energetyce jądrowej i nowym pakiecie pomocy dla Grecji.
W tekście polsko-niemieckiego porozumienia z 17 czerwca 1991 r. znajdowały się zapisy mówiące m.in. o rozwoju kontaktów na płaszczyźnie politycznej, kulturowej i gospodarczej oraz o współpracy pomiędzy polską a niemiecką młodzieżą.
To był cud
Nałęcz podkreślił, że obecne stosunki polsko-niemieckie to jest jeden z "cudów", które się w Europie wydarzyły. - Nastąpiła zasadnicza zmiana polityki polskiej wobec Niemiec i niemieckiej wobec Polski. Niemcy zwróciły się ku Polsce. Gesty pojednania ze strony kościołów w latach 60. po 1989 roku zamieniły się w rzeczywistość polityczną. Te dobre stosunki polsko-niemieckie to jest taki znak nowej Europy - podkreślił Nałęcz. Jego zdaniem właśnie wtedy Niemcy stały się "polskim adwokatem" w Unii Europejskiej i w NATO.
- Wystarczy przekroczyć granicę polsko-niemiecką, żeby zobaczyć, że Polacy są bardzo sympatycznie traktowani w Niemczech i Niemcy w Polsce - stwierdził profesor.
Nie straszyć
Prezydencki doradca podkreślił, że w Polsce możemy zrobić wiele, żeby podtrzymać tak dobre stosunki z naszymi sąsiadami. - Zwłaszcza powinniśmy wystrzegać się tego, żeby na potrzeby wewnętrznej polityki używać straszaka antygermańskiego. Część polityków tego używa i próbuje grać na urazach polsko-niemieckich - powiedział. I dodał, że "powinniśmy budować porozumienie między nami w sprawach dnia codziennego i pamiętać, żeby życzliwością świata polityki rozwiązywać te sytuacje, które się zapętlają i sprzyjać codziennej współpracy".
Nałęcz stwierdził, że dodatkową okazją do podtrzymania dobrych relacji między naszymi krajami będzie ukazanie się I tomu polsko-niemieckiego podręcznika historii, który ukaże się pod koniec roku. - W ponad tysiącletniej historii stosunków polsko-niemieckich lista rozbieżności jest duża. Ta inicjatywa jest też świadectwem, że potrafiliśmy te różne interesy przekreślić - powiedział Nałęcz.
Źródło: tvn24