Białostocka prokuratura, która w czwartek wraz z CBŚ pojawiła się w Ministerstwie Finansów po niezbędną dokumentację ws. afery hazardowej, zaprzecza, by te czynności
"były ukierunkowane wobec konkretnego funkcjonariusza MF". Wcześniej dziennik.pl podał, że CBŚ wyniosło z gabinetu wiceministra finansów Jacka Kapicy liczne dokumenty i dyski komputerów. Napisano też, że minister musi się liczyć z tym, że będzie przesłuchany, a nawet może usłyszeć zarzuty.