Pussy Riot za kratami. Narzekają, opowiadają o tym, co im wolno, a co surowo zakazane i krytykują Władimira Putina. Cieszy je zainteresowanie nimi na świecie, martwi postępowanie rosyjskich władz. Mówią, że ich występ w rosyjskiej cerkwi był rodzajem zabawy, wygłupu, i że to propaganda zrobiła z nich chuliganów. Z dziewczynami, odsiadującymi wyrok w kolonii karnej, udało się porozmawiać dziennikarzom "Nowej Gaziety".