Czeska policja aresztowała we wschodniej części kraju Polaków, którym zarzuca obrabowanie od 2009 roku 859 rodzin. Straty materialne przez nich wyrządzone szacuje się na 35 mln koron (5,73 mln zł) - podała czeska agencja CTK. Złodziejom w wieku od 19 do 37 lat grozi do ośmiu lat więzienia.
Polacy, jak twierdzą Czesi, włamywali się do domów w nocy przez okno, bądź balkon, kiedy domownicy spali. Kradli głównie pieniądze, złoto i biżuterię. Pierwszego włamania dokonali w kwietniu 2009 r. Do połowy lipca tego roku, czescy policjanci udokumentowali ponad osiemset podobnych włamań.
- Sprawcy działali bardzo profesjonalnie. Byli zamaskowani, używali noktowizorów - powiedziała policja.
Zatrzymania
We wtorek rano, 16 lipca, policji udało się zatrzymać na przejściu granicznym z Polską we wschodnich Czechach, dwóch mężczyzn. W tym samym dniu inne policyjne zespoły zatrzymały najpierw cztery osoby, później kolejne dwie.
Spośród ósemki Polaków, cztery osoby wkrótce zwolniono, a pozostałą czwórkę oskarżono o liczne kradzieże, naruszenie prywatności i fałszerstwa.
Policjanci skontrolowali też samochody, przyczepy kempingowe i namioty, w których przebywali sprawcy w trakcie zatrzymań. Zabezpieczyli także ubrania, których mężczyźni używali popełniając przestępstwa. Funkcjonariuszom nie udało się odnaleźć żadnej ze skradzionych rzeczy. Złodzieje wybierali przedmioty, które łatwo było sprzedać, a trudno zidentyfikować.
Autor: db\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: policie.cz