Zatrzymany pedagog, który miał na komputerze tysiące zdjęć nagich dzieci, mógł mieć pod opieką nawet ośmioro wychowanków. Prowadził bowiem... rodzinny dom dziecka. W placówce przeprowadzono już kontrolę i wymieniono personel, a dzieci nie zmieniły miejsca zamieszkania. Urzędnicy zapewniają, że „nie dzieje im się krzywda”.