Udał, że zatrzymuje się do kontroli, ale w ostatniej chwili uciekł i spodował kolizję. Gdy policjanci ostatecznie złapali 30-latka, okazało się, że ma on ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Szybko wyszło też na jaw, że w ogóle nie powinien siadać za kierownicę, bo miał orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów - w grudniu skończył odsiadywać wyrok za kierowanie po alkoholu. O jego przyszłości zdecyduje sąd.