O ile zapowiadana rewolucja w rządzie przypomina coś, co już było, gdy PiS rządził przed dekadą - o tyle całkowitą nowością jest planowana przez tę partię - rewolucja w sądach, która bezpośrednio może dotknąć każdego z nas. PiS chce powołać Izbę Wyższą Sądu Najwyższego - Izbę, która będzie mogła podważyć lub unieważnić każdy, także prawomocny wyrok. Taki sąd nad sądem, supersąd, który - jak tłumaczy PiS - ma dać obywatelom większe poczucie sprawiedliwości. Nic podobnego dotąd nie wymyślono w żadnym demokratycznym państwie prawa. Jak zatem - według Prawa i Sprawiedliwości - w praktyce ma wyglądać takie wymierzanie sprawiedliwości?