Do tej pory tatuaż ich dyskwalifikował, ale MON idzie na rękę żołnierzom, luzuje przepisy i dopuszcza do służby tych, którzy mają tatuaże w widocznych miejscach. Żołnierze się cieszą, część ekspertów zauważa, że to dobry krok, bo armia to nie grupa grzecznych chłopców. Materiał magazynu "Polska i świat".