Sylwia S. wyszła z domu na chwilę. Po psa, który uciekł. Ta chwila wystarczyła, aby pozostawione bez opieki dzieci wyszły na balkon. Chwilę później wydarzyła się tragedia - 5-latka spadła z 6. piętra, otarła się o śmierć. Mimo że matka usłyszała zarzut, a także była pod wpływem alkoholu (około 0,8 promila), to prokuratura chce umorzyć sprawę. Dlaczego?