Są wstępne wyniki, ale nie ma zwycięzcy. Honduras w politycznym chaosie


Wstępne wyniki listopadowych wyborów prezydenckich w Hondurasie wskazują na nieznaczną wygraną obecnego szefa państwa Juana Orlando Hernandeza. Najwyższy Trybunał Wyborczy (TSE) odmówił jednak wskazania zwycięzcy. Oficjalne wyniki mają być znane w ciągu trzech tygodni.

Jak podał TSE, na prezydenta Juana Orlando Hernandeza, przywódcę centroprawicowej Partii Narodowej (PN), głosowało 42,98 procent wyborców. Jego przeciwnik Salvador Nasralla - do niedawna popularny komentator sportowy i prezenter konkursów telewizyjnych - uzyskał 41,39 procent głosów.

Wybory wciąż bez zwycięzcy

Ogłaszając w poniedziałek wstępne rezultaty przeprowadzonych 26 listopada wyborów, przewodniczący Trybunału i członek partii Hernandeza David Matamoros odmówił wskazania zwycięzcy głosowania. Według niego kandydaci mogą jeszcze zaskarżyć wyniki, możliwe jest również ponowne liczenie głosów.

Agencja Reutera zwróciła uwagę, że po ponad dwóch tygodniach liczenia głosów proces ten niespodziewanie zatrzymał się na jeden dzień i że po jego wznowieniu Hernandez objął prowadzenie w wyborach.

Urzędujący szef państwa mógł kandydować dzięki decyzji Sądu Najwyższego, który zniósł zakaz reelekcji zapisany w konstytucji Hondurasu.

Stan wyjątkowy

W całym kraju trwają protesty przeciwko domniemanemu sfałszowaniu wyborów. Odbywają się na apel Nasralli. W celu stłumienia wystąpień opozycji w nocy z piątku na sobotę rząd Hondurasu wprowadził stan wyjątkowy, rozszerzając uprawnienia armii i policji. Jak dotąd w wyniku brutalnych zamieszek życie straciło 11 osób - podały Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka i Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka. Setki protestujących aresztowano. W niedzielę Nasralla wezwał siły zbrojne Hondurasu, aby nie egzekwowały wprowadzonej na terytorium kraju godziny policyjnej.

- Wzywam wszystkich członków sił zbrojnych, aby zbuntowali się przeciwko swoim przełożonych - wołał opozycjonista podczas protestu. - Wy wszyscy tam (w armii - red.), nie powinniście być tam, powinniście być z narodem - zwrócił się do wojskowych.

Korupcja i handel narkotykami

Cień na rządy Hernandeza rzucały korupcja i oskarżenia dotyczące handlu narkotykami. Skazany w tym roku w Nowym Jorku handlarz narkotykowy Devis Leonel Rivera Maradiaga zeznał, że spotkał się z bratem Hernandeza, Antoniem, aby skłonić rząd Hondurasu do spłacenia długów firmie, którą kartel tego handlarza wykorzystywał do prania pieniędzy. Rivera Maradiaga, który był przywódcą kartelu znanego jako Cachiros, zeznał, że Antonio Hernandez poprosił go o łapówkę w zamian za kontrakty rządowe. Brat polityka zaprzeczył temu zarzutowi.

"Najbardziej analizowane wybory w historii"

Wybory w Hondurasie odbyły się po raz 10. od czasu powrotu tego kraju do demokracji w 1980 roku po niemal dwóch dziesięcioleciach rządów wojskowych.

Najwyższy Trybunał Wyborczy, krytykowany za opóźnienie w ogłoszeniu oficjalnych wyników, zapewnia, że "najbardziej analizowane w historii" wybory, odbywały się z udziałem 16 tysięcy obserwatorów, w tym 600 z Unii Europejskiej, Organizacji Państw Amerykańskich (OAS) i innych organizacji.

Autor: momo/adso / Źródło: PAP, Reuters