Szef policji o akcji w Wiszni Małej: mamy zatrzymywać, nie zabijać

[object Object]
Nadinspektor Jarosław Szymczyk był gościem "Faktów po Faktach"tvn24
wideo 2/14

Policjanci nie są szkoleni, żeby zabijać, są szkoleni, żeby zatrzymywać sprawców wyrządzając jak najmniejszą krzywdę - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef Komendy Głównej Policji nadinspektor Jarosław Szymczyk, odnosząc się do policyjnej akcji w Wiszni Małej, w której zginął antyterrorysta. Jego zdaniem, w tej akcji "paralizator był użyty" przez funkcjonariuszy.

- Policjanci pododdziałów antyterrorystycznych wyposażeni są w paralizatory. Na pewno w tym pododdziale, który brał udział w zatrzymaniu sprawców tego włamania również funkcjonariusze dysponowali paralizatorami - powiedział w "Faktach po Faktach" szef Komendy Głównej Policji nadinspektor Jarosław Szymczyk.

Odniósł się w ten sposób do wersji "Gazety Wrocławskiej". Dziennik opisując akcję udaremniania włamania do bankomatu, w której jeden policjant zginął, a trzech zostało rannych napisał, że początkowo policjanci zwykłym paralizatorem elektrycznym bronili się przed bandytą strzelającym z kałasznikowa. Dopiero gdy jeden z antyterrorystów leżał już ciężko ranny, jego kolega odpowiedział ogniem - taką wersję przedstawił dziennik.

"Wydaje mi się, że paralizator był użyty"

Szymczyk dopytywany, czy policjanci użyli tych paralizatorów, odparł: - Wydaje mi się, że paralizator był użyty. Ale to nie jest tak, że przyjmujemy algorytm, że najpierw paralizator, a później strzelamy.

- Policjanci nie są szkoleni, żeby zabijać, policjanci są szkoleni, żeby zatrzymywać sprawców wyrządzając jak najmniejsza krzywdę - mówił.

Jak zaznaczył, policjanci "nie wiedzieli co będzie za drzwiami". - Gdyby stamtąd wyszedł mężczyzna, który by zaatakował policjantów innym niebezpiecznym narzędziem, nie bronią palną, to należało wykorzystać adekwatny do zagrożenia środek przymusu. Takim mógł być w tym momencie paralizator - stwierdził szef policji.

"Każdy wykorzystuje ten środek, którym dysponuje"

Szymczyk podkreślał, że "tej realizacji nie przeprowadzili sami policjanci pionu kryminalnego, co często jest normalną praktyką". - W tej sytuacji uznano, że grupa faktycznie wskazuje na wysoki potencjał zagrożenia dla funkcjonariuszy, dlatego wezwano pododdział antyterrorystyczny policji - mówił.

Jak wyjaśnił, "każdy w zespole bojowym ma inną funkcję do spełnienia". - Jeden z funkcjonariuszy prawdopodobnie, tak to wynika z taktyki, był przygotowany na użycie paralizatora i w momencie kiedy pada strzał, każdy wykorzystuje ten środek, którym w danym momencie dysponuje - ocenił.

W nocy z soboty na niedzielę w miejscowości Wisznia Mała koło Wrocławia policjant został śmiertelnie postrzelony, a trzech odniosło obrażenia podczas próby włamania przez napastników do bankomatu. Doszło do wymiany ognia, w wyniku której zginął także przestępca, który zaczął strzelać do funkcjonariuszy z broni maszynowej. Dwóch mężczyzn zostało zatrzymanych.

Przebieg zdarzenia

Jarosław Szymczyk w "Faktach po Faktach" opisał dokładnie przebieg tego zdarzenia. - W godzinach późnowieczornych około godziny 23 w minioną sobotę policja powzięła wiadomość o próbie włamania do wolnostojącego bankomatu - mówił.

Pytany, od kogo policjanci dostali taką wiadomość odpowiedział, że "to jest informacja powzięta w drodze pewnych ustaleń operacyjnych". - Oczywiście nie mogę tej wiedzy zdradzać - tłumaczył. - Natomiast ta wiedza pozwoliła na to, żeby szybko przygotować odpowiednie działania. Między innymi podjęto decyzję o wykorzystaniu funkcjonariuszy pododdziału antyterrorystycznego z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu przy zatrzymaniu sprawców tego włamania - dodawał.

"To nie jest normalna procedura"

Szef policji dopytywany, czy to jest normalna procedura, że w takiej sytuacji prosi się o pomoc antyterrorystów, odparł: - Nie, to nie jest normalna procedura, ale przede wszystkim na bazie doświadczeń z wcześniejszych tego typu zdarzeń osoby planujące te działania wiedziały, że sprawcy często posługują się materiałami wybuchowymi.

- Nie mogliśmy wykluczać, że również i tym razem tak się wydarzy. Prawdopodobieństwo tego typu metody działania było wysokie, stąd też wejście samych policjantów pionu kryminalnego do realizacji zatrzymania sprawców wydawało się być działaniem niebezpiecznym - skomentował.

W związku z tym - jak mówił Szymczyk - dowódcy podjęli decyzję o tym, aby wykorzystać funkcjonariuszy pionu antyterrorystycznego. - Wezwano dwie drużyny, czyli 12 funkcjonariuszy pododdziału antyterrorystycznego, którzy przejęli dowodzenie działaniami i podjęli działania zmierzające do zatrzymania sprawcy - opisywał sytuację.

Jak mówił, sprawca zamknął się w małym, wolnostojącym kontenerze stanowiącym zaplecze tego bankomatu. Podkreślił również, że pododdział antyterrorystyczny był osłaniany przez jednego z funkcjonariuszy tarczą balistyczną. - Po otwarciu drzwi [kontenera - red.] doszło do wymiany ognia. Sprawca włamania będący wewnątrz zaczął strzelać do policjantów. Część z tych strzałów trafiła w tarczę balistyczną, która osłaniała policjantów - powiedział.

- W dalszej kolejności policjanci również otworzyli ogień do sprawcy. Efekt końcowy niestety jest taki, że jako formacja przeżywamy wielki dramat, bo nie żyje nasz kolega. Zginął na miejscu w wyniku odniesionych ran postrzałowych - mówił szef Komendy Głównej Policji.

Szymczyk o przebiegu zdarzenia: doszło do wymiany ognia, sprawca zaczął strzelać do policjantów
Szymczyk o przebiegu zdarzenia: doszło do wymiany ognia, sprawca zaczął strzelać do policjantówtvn24

Jak poinformował, trzech innych policjantów odniosło obrażenia. - Jeden z nich przebywa we wrocławskim szpitalu pod opieką lekarzy. Wstępnie zdiagnozowano u niego ranę postrzałową okolic biodra. Co najważniejsze jego życiu - według opinii lekarzy - nie zagraża niebezpieczeństwo. Drugi z policjantów to policjant wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. On posiada ranę postrzałową dłoni, został przewieziony początkowo do szpitala w Trzebnicy, a stamtąd przetransportowany karetką do szpitala MSW w Poznaniu, żeby być bliżej swoich bliskich. Trzeci z policjantów posiada obrażenia uda. On po zaopatrzeniu medyczny niezwłocznie został zwolniony do domu - mówił.

"Nad sprawą pracowali policjanci z trzech garnizonów"

- Nad sprawą tej grupy przestępczej, która zajmowała się włamaniami do bankomatów, pracowali wspólnie policjanci z trzech garnizonów: pomorskiego, wielkopolskiego i dolnośląskiego. To ich wspólne działania doprowadziły do tego, że efektem finalnym było zatrzymanie sprawców w Wiszni Małej - poinformował Jarosław Szymczyk.

Według wiedzy policji, sprawców było dwóch. - Jeden wszedł na to zaplecze bankomatu do tego kontenera, drugi ze sprawców oczekiwał w zaparkowanym nieopodal pojeździe. Tego, który czekał w samochodzie, zatrzymali funkcjonariusze przy pojeździe. Drugi z nich poniósł śmierć na miejscu w wyniku tej wymiany ognia z funkcjonariuszami - relacjonował.

Szef policji: nad sprawą tej grupy przestępczej pracowali wspólnie policjanci z trzech garnizonów
Szef policji: nad sprawą tej grupy przestępczej pracowali wspólnie policjanci z trzech garnizonówtvn24

"Nie mieliśmy wiedzy, że posiada broń"

- Ten sprawca, który przebywał na zapleczu tego bankomatu dysponował bronią automatyczną i otworzył ogień z tej broni do interweniujących funkcjonariuszy policji. My nie mieliśmy wiedzy o tym, że on broń posiada. Natomiast z analizy, którą prowadzili ludzie przygotowujący tę akcję, nie można było tego wykluczyć, stąd też takie założenie przy planowaniu działań było - powiedział Szymczyk.

Jak mówił, "dzisiaj po kilkunastu godzinach ciężkiej pracy ekspertów z laboratoriów, na miejscu zdarzenia jest zabezpieczonych setki śladów, wiele materiału dowodowego, który wymaga bardzo głębokiej analizy". - Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie i tak naprawdę finał tego śledztwa pozwoli nam na powiedzenie bardzo dokładnie jaki był przebieg całego tego zdarzenia, jaki był przebieg naszych działań, jaki był udział każdego ze sprawców - podsumował.

Szymczyk: nie mieliśmy wiedzy, że sprawca posiada broń, ale nie można było tego wykluczyć
Szymczyk: nie mieliśmy wiedzy, że sprawca posiada broń, ale nie można było tego wykluczyćtvn24

"Rolą policjantów było zabezpieczyć materiał dowodowy".

Nadinspektor Jarosław Szymczyk odniósł się również do demonstracji zorganizowanej przez środowiska narodowe, których przedstawiciele powiesili na szubienicach zdjęcia europosłów PO.

Zdjęcia zawisły na atrapach szubienic podczas zeszłotygodniowej demonstracji narodowców w centrum Katowic. Uczestnicy demonstracji przynieśli ze sobą zdjęcia eurodeputowanych Platformy Obywatelskiej: Julii Pitery, Danuty Huebner, Róży Thun, Barbary Kudryckiej, Michała Boniego i Janusza Lewandowskiego, które następnie powiesili na drewnianych szubienicach.

- Policjanci, którzy byli na miejscu, którzy zabezpieczali to - podkreślam - legalnie odbywające się zgromadzenia, podjęli decyzję w związku z przypuszczeniem, że dochodzi do przypadku łamania prawa o tym, aby zabezpieczyć materiał filmowy, materiał dowodowy, a także zabezpieczyć wiedzę na temat osób, co do których istnieje podejrzenie, że to prawo naruszają - powiedział Szymczyk.

Jak dodał, tego samego dnia wieczorem rozmawiał z komendantem wojewódzkim policji w Katowicach i kazał niezwłocznie przesłać materiały do prokuratury. - To prokuratura oceni ostatecznie, czy doszło do złamania prawa, czy nie - skomentował.

Jego zdaniem, "rolą policjantów było zabezpieczyć odpowiedni materiał dowodowy".

Autor: kb//tr / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

"Jestem prezydentem Stanów Zjednoczonych, jestem kandydatem Partii Demokratycznej i pozostaję w wyścigu" do Białego Domu - wpis o takiej treści pojawił się w piątek w mediach społecznościowych Joe Bidena. Amerykański przywódca pojawił się tego dnia w stanie Wisconsin i uczestniczył w wiecu. Rano udzielił też wywiadu stacji ABC News. Ta ma go opublikować jeszcze w piątek wieczorem, a więc w nocy czasu polskiego.

Joe Biden: pozostaję w wyścigu

Joe Biden: pozostaję w wyścigu

Źródło:
tvn24.pl, Reuters, PAP

Władze w Budapeszcie nagle odwołały spotkanie ministrów spraw zagranicznych Węgier i Niemiec. Resort niemieckiej dyplomacji wyraził "zdumienie" tym zachowaniem.

Węgrzy nagle odwołali spotkanie. Niemieckie MSZ "zdumione"

Węgrzy nagle odwołali spotkanie. Niemieckie MSZ "zdumione"

Źródło:
Reuters, PAP

Tragiczny wypadek w miejscowości Borzęcin Duży. Kierujący autem osobowym potrącił dwóch nastolatków. Jeden zginął na miejscu. Policja podała, że kierowca był pijany, miał prawie trzy promile.

Potrącenie nastolatków, jeden zginął na miejscu. Kierowca był pijany

Potrącenie nastolatków, jeden zginął na miejscu. Kierowca był pijany

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed upałami. Temperatura w weekend w cieniu sięgnie nawet 32 stopni Celsjusza. Wydano ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia.

Gorąco będzie trudne do zniesienia. Ostrzeżenia IMGW drugiego stopnia

Gorąco będzie trudne do zniesienia. Ostrzeżenia IMGW drugiego stopnia

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Najpierw musimy się zastanowić nad odpowiedzialnością samego ministra sprawiedliwości, ale być może w tym kontekście także premiera - powiedział o Zbigniewie Ziobrze i Mateuszu Morawieckim w specjalnym wydaniu programu "#BezKitu" w TVN24 obecny szef resortu Adam Bodnar. Odniósł się w ten sposób do kwestii badania nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości i odpowiedzialności za tę aferę członków poprzedniego rządu. Zaznaczył, że list Jarosława Kaczyńskiego do Ziobry ujawniony w ostatnich dniach "ma szczególne znaczenie" i był jedną z podstaw dla przygotowania wniosku o uchylenie immunitetu byłemu wiceministrowi Marcinowi Romanowskiemu.

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Źródło:
TVN24

Jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych w wyniku eksplozji butli z helem w samochodzie w Limie, stolicy Peru - informują lokalne media. Sprawę bada policja. Butle z helem są używane do napełniania balonów.

Butla z helem do napełniania balonów wybuchła w samochodzie. Nie żyje studentka

Butla z helem do napełniania balonów wybuchła w samochodzie. Nie żyje studentka

Źródło:
expreso.com, larepublica.pe

W niektórych miejscowościach gminy Krośnice w województwie dolnośląskim woda nie nadaje się do spożycia - poinformował Powiatowy Inspektor Sanitarny w Miliczu. Można ją wykorzystywać jedynie w celach sanitarnych. W próbkach zaobserwowano przekroczenie parametru mikrobiologicznego, czyli liczby bakterii grupy coli.

Bakteria coli w gminie Krośnice. Woda nie nadaje się do spożycia

Bakteria coli w gminie Krośnice. Woda nie nadaje się do spożycia

Źródło:
PAP

Podzielić zachodnie społeczeństwa i "zaszczepić strach" - tak wygląda obecny plan Rosji i jej najnowszej odsłony wojny informacyjnej prowadzonej przeciwko demokracji. Dziennikarze portalu The Insider i tygodnika "Der Spiegel" dotarli do dokumentów rosyjskiej agencji wywiadu zagranicznego (SWZ FR). Wynika z nich, że Rosjanie skupiają się na publikowaniu fałszywych informacji i podszywają się pod radykalne europejskie i ukraińskie siły polityczne. 

Dotarli do dokumentów Kremla. Opisują "najważniejszy cel wojny informacyjnej Moskwy"

Dotarli do dokumentów Kremla. Opisują "najważniejszy cel wojny informacyjnej Moskwy"

Źródło:
PAP

- To sytuacja bez precedensu - mówił w "Faktach po Faktach" Krzysztof Śmiszek (Lewica), komentując doniesienia o naciskach wywieranych przez Mateusza Morawieckiego na włoską premier Giorgię Meloni. - Działanie premiera Morawieckiego jest działaniem antypaństwowym, co jest zawstydzające dla byłego premiera - stwierdził Michał Kobosko (Polska 2050).

"Sytuacja bez precedensu", "zawstydzające dla byłego premiera"

"Sytuacja bez precedensu", "zawstydzające dla byłego premiera"

Źródło:
TVN24

Odpowiednie pismo dziś, jutro wystosuję do Prokuratury Krajowej. Powinno zostać wszczęte śledztwo i wniosek o uchylenie immunitetu - zapowiedział w "Tak jest" wiceszef MSZ Andrzej Szejna. Chodzi o orzeczenie NSA z czerwca stwierdzające, że decyzja byłego premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie przygotowania wyborów korespondencyjnych rażąco naruszyła prawo.

Wiceszef MSZ zapowiada pismo do Prokuratury Krajowej w sprawie Mateusza Morawieckiego

Wiceszef MSZ zapowiada pismo do Prokuratury Krajowej w sprawie Mateusza Morawieckiego

Źródło:
TVN24

Sąd rejonowy umorzył postępowanie w sprawie nastolatka, który na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy wepchnął pod tramwaj 15-letnią Emilię.

15-letnia Emilia czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Sąd umorzył postępowanie

15-letnia Emilia czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Sąd umorzył postępowanie

Źródło:
tvn24.pl, Radio PiK

Z powodu pożarów, do których dochodzi w całej Kalifornii, 30 tysiącom mieszkańców tego amerykańskiego stanu nakazano ewakuację. Wysoka temperatura utrudnia walkę z ogniem. W piątek blisko połowa mieszkańców USA była objęta ostrzeżeniami związanymi z upałami.

Kolejne nakazy ewakuacji, temperatura ma dojść do 47 stopni

Kolejne nakazy ewakuacji, temperatura ma dojść do 47 stopni

Źródło:
PAP, Reuters

Tajwańskie ministerstwo obrony wykryło w piątek nagły wzrost aktywności chińskiej armii wokół wyspy. W ciągu nieco ponad trzech godzin odnotowano 26 samolotów wojskowych, w tym J-16. Premier Cho Jung-tai apelował wcześniej do Chin o nieeskalowanie napięć w Cieśninie Tajwańskiej.

Wzrost aktywności wokół Tajwanu. Chiny wysłały 26 samolotów w nieco ponad trzy godziny

Wzrost aktywności wokół Tajwanu. Chiny wysłały 26 samolotów w nieco ponad trzy godziny

Źródło:
PAP

Zakończony w czwartek szczyt Szanghajskiej Organizacji Współpracy miał być świadectwem globalnego współdziałania Chin i Rosji. Jednak Azja Środkowa, gdzie szczyt się odbył, doświadcza właśnie czegoś zupełnie innego: bezlitosnego zastępowania Rosji przez Chiny. Słabnący Kreml traci znaczenie w tym ważnym dla siebie regionie, dawniej części ZSRR, a o przejęcie jego roli starają się już nie tylko Chiny.

Dzielenie skóry na niedźwiedziu. Tak Rosja traci swoje "miękkie podbrzusze"

Dzielenie skóry na niedźwiedziu. Tak Rosja traci swoje "miękkie podbrzusze"

Źródło:
tvn24.pl

W Hiszpanii trwa fala upałów. Na skutek udaru cieplnego w ostatnich dniach zmarły dwie osoby - poinformowały lokalne media.

Upały w Hiszpanii zbierają śmiertelne żniwo

Upały w Hiszpanii zbierają śmiertelne żniwo

Źródło:
ENEX, diariodesevilla.es, wetteronline.de, tvnmeteo.pl

Od lipca obowiązują nowe przepisy dotyczące osób sprzedających na platformach internetowych, takich jak Vinted, OLX czy Allegro. Informacje o wprowadzeniu nowych przepisów wywołały popłoch w sieci. Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów i ekspertów podatkowych o to, jakie dokładnie konsekwencje będą miały nowe przepisy dla użytkowników tak zwanych platform marketplace.

E-handel pod lupą skarbówki. Wyjaśniamy i obalamy mity

E-handel pod lupą skarbówki. Wyjaśniamy i obalamy mity

Źródło:
tvn24.pl

Brytyjska nauczycielka, która wykorzystywała seksualnie dwóch nieletnich uczniów, a z jednym z nich zaszła w ciążę, usłyszała wyrok sześciu i pół roku więzienia. Sędzia podczas rozprawy mówiła o "celowym przekroczeniu granic właściwego postępowania". Jeden z pokrzywdzonych odczytał w sądzie oświadczenie.

Nauczycielka wykorzystywała seksualnie uczniów. Poruszające oświadczenie pokrzywdzonego

Nauczycielka wykorzystywała seksualnie uczniów. Poruszające oświadczenie pokrzywdzonego

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Włoskie media informują o wypadku w górach w okolicach miejscowości Calasca Castiglione w Piemoncie. Nie żyje 41-latka, która najpierw przypadkiem zaczepiła o elementy kolejki linowej, a pociągnięta przez nią runęła 100 metrów w dół.

Zaczepiła o kolejkę linową. 41-letnia turystka runęła w przepaść na oczach dzieci i męża

Zaczepiła o kolejkę linową. 41-letnia turystka runęła w przepaść na oczach dzieci i męża

Źródło:
La Stampa, Corriere della Sera

Politycy Prawa i Sprawiedliwości krytykują wszelkie działania prokuratury i organów państwa związane z wyjaśnianiem nieprawidłowości za poprzednich rządów. A poseł Piotr Gliński twierdzi stanowczo, że w czasach Zjednoczonej Prawicy "prawo nie było łamane". Przypominamy więc 10 najgłośniejszych przykładów naruszania prawa za poprzednich rządów.

Gliński: za rządów PiS "prawo nie było łamane". Było. Przypominamy

Gliński: za rządów PiS "prawo nie było łamane". Było. Przypominamy

Źródło:
Konkret24

"Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych" - pisze polski oddział Google'a w liście do senatorów i senatorek cytowanym przez Interię. Cyfrowy gigant ocenia postulaty środowiska wydawców jako "niewłaściwe" i pisze o konsekwencjach przyjęcia ich. - To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana - komentuje list Google'a Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej", członek Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

Przedstawiamy apel wydawców mediów cyfrowych skierowany do polityków. Ma zwrócić uwagę na regulacje odnośnie relacji gigantów technologicznych z mediami. Platformy takie jak Google i Facebook regularnie korzystają z treści mediów, obracając nimi, monetyzując, ale nie dzieląc się zyskami, co uderza bezpośrednio w redakcje i dziennikarzy.

Polskie media apelują do polityków

Polskie media apelują do polityków

Wielu wydawców mediów regionalnych przyłączyło się do protestu dotyczącego nierównych relacji z platformami cyfrowymi. Po opublikowaniu na Facebooku wpisów z wyrazami poparcia akcji, zostały one momentalne zablokowane, a w niektórych przypadkach zawieszano całe profile lokalnych portali. - Odebraliśmy to jako pogrożenie palcem przez Facebooka - siedźcie cicho, bo jak będziecie fikać, to zablokujemy wam Facebooka - mówi w rozmowie z sekcją biznesową portalu tvn24.pl dziennikarz serwisów lokalnych ziemiadebicka.pl, mojepieniny.pl i mojebieszczady.com.pl Krzysztof Czuchra.

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Źródło:
tvn24.pl
Spór o ambasadorów. "Ambicja, rozbuchane ego"

Spór o ambasadorów. "Ambicja, rozbuchane ego"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wakacje na greckiej wyspie, w malowniczym regionie Włoch, a może w hotelu Drakuli? W ofercie platformy Max nie brakuje filmów w sam raz na letni wieczór. Co warto obejrzeć?

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Źródło:
tvn24.pl

Treściwe, pełnokrwiste relacje, a do tego smoki, miecze i magia Westeros – oto co zdaniem Eve Best, odtwórczyni roli Rhaenys Velaryon, przyciąga widzów do "Rodu smoka". Jej serialowy małżonek u źródeł popularności serialu upatruje połączenia "epickości i kameralności". Jak na planie kreowana jest pierwsza z nich? Jak z kręcone były sceny na morzu i kadry z udziałem smoków? O tych i innych wątkach gwiazdy produkcji opowiadają w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.  

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

Źródło:
TVN24

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl