- Nic z naszych obaw nie zostało uwzględnione. Nawet nie było próby dyskusji na ten temat - mówił przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński w "Faktach po Faktach". Tak skomentował przebieg prac nad proponowaną przez PiS zmianą Kodeksu wyborczego.
Sędzia Wojciech Hermeliński zrezygnował w piątek z udziału w pracach nadzwyczajnej komisji sejmowej zajmującej się zmianami w ordynacji wyborczej. W poniedziałek zadeklarował natomiast, że przedstawiciele PKW będą uczestniczyli "w dalszych częściach etapu legislacyjnego, najprawdopodobniej w Senacie".
- Nie widzimy możliwości uczestniczenia w rozmowach na etapie komisji sejmowej, bo to się sprowadza do wysłuchiwania inwektyw. Chcemy tego uniknąć. Ale chcemy uczestniczyć w posiedzeniu Senatu. Mam nadzieję, że pan marszałek mnie dopuści - tłumaczył Wojciech Hermeliński w "Faktach po Faktach". Poinformował, że dowiedział się z doniesień medialnych, iż marszałek Senatu, słysząc o jego planach, "zaprasza go" na owo posiedzenie. Hermeliński ocenił, że podczas obrad sejmowej komisji "nie było śladu refleksji" ze strony obozu rządzącego. - Nic z naszych obaw nie zostało uwzględnione. Rozumiem, że to jest prawo posłów, że mogą uwzględnić, a mogą nie uwzględnić. Ale nawet nie było próby dyskusji na ten temat, w ogóle nikt się nie zająknął na ten temat - mówił przewodniczący PKW.
"Nie mają pojęcia o prawie wyborczym"
Jednym z punktów zapalnych dla Hermelińskiego jest kwestia powołania 400 komisarzy wyborczych, którzy będą jednoosobowo podejmować decyzje w sprawie okręgów wyborczych. Komisarze wyborczy nie będą musieli być sędziami, jak jest dziś. Wystarczy wykształcenie prawnicze.
Szef PKW uznał za niemożliwe, żeby w krótkim czasie powołać "hurtem" tak wielką liczbę osób w sposób "uczciwy, sumienny i skrupulatny".
Zwrócił uwagę na to, że sędziów z definicji charakteryzuje "apolityczność, niezawisłość, niezależność od wszelkich struktur państwowych", co do tej pory było - w jego ocenie - swoistym gwarantem prawidłowego przeprowadzenia wyborów.
Hermeliński podkreślił też, że sędzia, który się sprzeniewierzy swoim obowiązkom, ponosi odpowiedzialność dyscyplinarną, a przyszli komisarze wyborczy ponosić jej nie będą. - Staram się zrozumieć, dlaczego likwiduje się system sędziowski (…). Ja rozumiem, że może się nie podobać, że sędziowie na przykład domagają się, żeby przestrzegać artykułu 7 Konstytucji ("organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa") czy zasady legalizmu. Być może tego rodzaju oczekiwania czy życzenia sędziów się nie podobają? - sugerował Hermeliński. Szef PKW wyraził też wątpliwości co do przygotowania merytorycznego przyszłych komisarzy wyborczych. - To są ludzie zupełnie świeży, więc jak możemy z tymi ludźmi przystępować do wyborów, skoro oni nie mają pojęcia o prawie wyborczym? - pytał sędzia.
"Bardzo duży dyskomfort"
Zapytany o to, czy ustąpi ze stanowiska jeszcze przed wyborami, jeśli ustawa w obecnym kształcie wejdzie w życie, Hermeliński zaznaczył, że "jest za wcześnie", żeby to ocenić.
- To byłby dla mnie bardzo duży dyskomfort, bo chciałbym te wybory przeprowadzić, koledzy też - mówił sędzia. Podkreślił, że jego ewentualne ustąpienie wynikałoby z tego, że według niego na przeprowadzenie potrzebnych zmian jest za mało czasu. Jako przykład podał przygotowanie systemu informatycznego i wyboru 400 komisarzy w takim czasie, żeby listopadowe wybory odbyły się już według nowej ordynacji. Jego zdaniem tak krótki termin jest "nierealny". Ocenił, że zmiany "mogą, choć nie muszą" stanowić zagrożenie dla wolności wyborów. - Musimy to rozważyć, trudno powiedzieć wprost, jaką decyzję [co do dymisji] podejmiemy - przyznał szef PKW. Wyraził przy tym nadzieję, ze ustawa jednak nie zostanie przegłosowana w obecnym kształcie.
Propozycje zmian według PiS
Zmiany w kodeksie wyborczym autorstwa PiS obejmują między innymi wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do rad gmin, a także powołanie komisarzy wyborczych wojewódzkich i powiatowych.
Według propozycji Prawa i Sprawiedliwości komisarze wojewódzcy dokonać mają - w terminie trzech miesięcy od wejścia ustawy w życie - podziału gminy, powiatu, województwa na okręgi wyborcze w wyborach do rady gminy, rady powiatu, sejmiku województwa. Obecnie podziału takiego dokonują władze samorządowe.
Projekt PiS zakłada również zmiany w sposobie ustalania składu Państwowej Komisji Wyborczej - siedmiu na dziewięciu sędziów ma być wybieranych przez Sejm. Obecnie w skład Komisji wchodzą sędziowie delegowani przez Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny i Naczelny Sąd Administracyjny.
Autor: kc//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24