Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało 160 tysięcy złotych na promocję Polski za granicą. Pieniądze trafiły na konto prawicowego stowarzyszenia, które do wspomnianej promocji wybrało zespół grający tak zwany "patriotyczny rock", ale zamiast trzech koncertów dla tysięcznej publiczności w Wielkiej Brytanii, skończyło się na dwóch występach dla - to nie żart - 30 osób. Choć nie tego się spodziewano, rozgłos i tak jest, bo zespół czuje się oszukany przez organizatora, więc Jacek Tacik pyta: na co poszły te publiczne pieniądze?