Beata Kempa miała być śledczą w komisji ds. wyjaśnienia afery hazardowej, zamiast jednak brać udział w pracach, czeka pod drzwiami sejmowej sali. - Jestem oburzona tokiem, przygotowaniem i organizacją pracy komisji - skrytykowała szefa hazardowych śledczych Mirosława Sekułę z PO, kiedy dowiedziała się, że na przesłuchanie poczeka do 5 stycznia.