Były szef MSWiA Janusz Kaczmarek zapowiedział w czwartek, że wystąpi do sądu przeciwko Zbigniewowi Ziobrze. Polityka uraziły słowa byłego ministra sprawiedliwości, który powiedział przed komisją śledczą ds. nacisków, że Kaczmarek nakłaniał go do składania fałszywych zeznań.
- W związku z licznymi nieprawdziwymi wypowiedziami posła Zbigniewa Ziobro, odnośnie mojej osoby, w trakcie przesłuchania przed Sejmową Komisją Śledczą, informuję, iż mam zamiar podjąć stosowne kroki prawne w tym zakresie, kierując sprawę do sądu - napisał Kaczmarek w oświadczeniu.
Jednocześnie wyraził nadzieję, że Ziobro "nie będzie unikał odpowiedzialności za swoje słowa".
A Ziobro na to...
Na odpowiedź Zbigniewa Ziobry nie trzeba było długo czekać.
W związku z licznymi nieprawdziwymi wypowiedziami posła Zbigniewa Ziobro, odnośnie mojej osoby, w trakcie przesłuchania przed Sejmową Komisją Śledczą, informuję, iż mam zamiar podjąć stosowne kroki prawne w tym zakresie, kierując sprawę do sądu. Janusz Kaczmarek, b. szef MSWiA
- Prawda w oczy kole. Powiedziałem prawdę i samą prawdę. Jest bolesna dla pana Kaczmarka, tak jak to, że kamery w hotelu Mariott pokazały, że jechał windą nie na pierwsze piętro jak zeznawał, ale na 40 piętro. Udawał się nie do lobby baru na wino, ale do Ryszarda Krauze.
Podczas komisji
Prawda w oczy kole. Powiedziałem prawdę i samą prawdę. Jest bolesna dla pana Kaczmarka (...) Zbigniew Ziobro, b. minister sprawiedliwości
Przed czwartkową komisją śledczą ds. nacisków Zbigniew Ziobro zeznał, że Kaczmarek nakłaniał go do składania fałszywych zeznań. Polityk PiS mówił, że po nieudanej akcji CBA w ministerstwie rolnictwa w piątek 6 lipca 2007 roku, 8 lipca rozmawiał na ten temat z Januszem Kaczmarkiem, który miał mu mówić, że "jego w tej sprawie nie ma".
- Uzasadnił to tym, że nie miałem prawa przekazać mu tej informacji, że byłoby lepiej dla mnie, żebym zapomniał, że go informowałem - podkreślił.
Ziobro zapewnił, że nie zgodził się na tę propozycję. - Sytuacja wydała się kuriozalna, że minister spraw wewnętrznych namawia mnie, żebym składał fałszywe zeznania, skoro wie, że sprawa jest prowadzona - tłumaczył.
"Janusz strzelił z ucha"
Ziobro zeznał, że relacjonował rozmowę z Kaczmarkiem m.in. wiceprokuratorowi generalnemu Jerzemu Engelkingowi i szefowi CBA Mariusza Kamińskiemu. Engelking - według b. ministra sprawiedliwości - miał mu powiedzieć, że sądzi, że "Janusz strzelił z ucha".
- To sformułowanie, którego używa się w gwarze służb w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z przeciekiem - mówił.
Ziobro zaznaczył, że po zeznaniach funkcjonariusza BOR i przeprowadzonej następnie kontroli rozmów telefonicznych Woszczerowicza zaczęto badać wersję przecieku, według której o akcji CBA Andrzeja Leppera uprzedził ówczesny szef MSWiA Janusz Kaczmarek - przez Woszczerowicza i biznesmena Ryszarda Krauzego.
Komisja w czwartek przed godz. 17 przerwała przesłuchanie Ziobry; następne posiedzenie z jego udziałem ma się odbyć 25 marca.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24