- Pomoc była straszna, bo przyszła po kilku godzinach - mówi jeden z rybaków z zachodniopomorskiego, gdzie przez całą sobotę prowadzono poszukiwania czteroosobowej załogi kutra zaginionego w rejonie Sarbinowa. Ich koledzy nie rozumieją, dlaczego helikopter kilka godzin leciał z Gdyni. Marynarka Wojenna tłumaczy, że załoga helikoptera sama musiała walczyć ze złą pogodą.