- Ja na własne oczy widziałam, jak strzelali do ludzi jak do kaczek. To jest szok - tak o niedzielnej rzezi w libijskim Bengazi opowiadała w Poranku TVN24 pani Joanna, mieszkająca tam Polka. Jej zdaniem armia przeszła na stronę protestujących. Polski konsul w Libii Stanisław Guliński powiedział z kolei, że na terenie tego kraju przebywa obecnie ponad 500 Polaków, jednak żaden z nich nie znajduje się w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia.