Audyt ws. ułaskawienia Adama S. jest "prawnym i medialnym atakiem" na pamięć o Lechu Kaczyńskim i wsparciem "PO w walce z PiS" w związku ze zbliżającą się kampanią wyborczą - uważa były zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Jacek Sasin. Z kolei rzecznik PiS Adam Hofman stwierdził, że "te działania są nieeuropejskie, niedemokratyczne i są obciachem dla Polski".
Prezydencki minister Krzysztof Łaszkiewicz poinformował w środę, że szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski wystąpi do prokuratury o zbadanie sprawy ułaskawienia przedsiębiorcy Adama S. To efekt audytu Kancelarii Prezydenta dotyczącego pracy urzędników Lecha Kaczyńskiego w sprawie ułaskawienia Adama S.
"Sprawa ułaskawienia próbą udarzenia w pamięć po Kaczyńskim"
Dla mnie to jest włączenie się Kancelarii Prezydenta w kampanie wyborczą, wspieranie PO w walce z PiS. Jacek Sasin
- Odbieram całą sprawę ułaskawienia Adama S. tylko i wyłącznie w kategoriach politycznych, jako próbę uderzenia w pamięć po Lechu Kaczyńskim, walkę z nim po śmierci, uderzenie w środowisko, które wyszło z kancelarii Kaczyńskiego, a które teraz blisko współpracuje z PiS-em - skomentował sprawę były zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Jacek Sasin.
Stwierdził też, że z powodu, iż "nie udało się udowodnić złamania prawa przy ułaskawieniu, to wymyślono temat w postaci notatek". - Dla mnie to jest włączenie się Kancelarii Prezydenta w kampanie wyborczą, wspieranie PO w walce z PiS - dodał.
"Te notatki jeśli zginęły, to później"
Sasin ocenił, że wyniki audytu pojawiają się w "nieprzypadkowy" sposób. Dodał, że dziwi go "robienie sprawy prokuratorskiej z tego, że brakuje w aktach notatek". Zapewnił, że nie wie, na jakim etapie one zniknęły.
- Pragnę zwrócić uwagę, że od roku ani ja, ani żaden z innych ministrów Lecha Kaczyńskiego nie pracujemy w Kancelarii Prezydenta. Od roku akta znajdują się w rękach prezydenta Komorowskiego i jego ludzi. Kilkanaście dni temu sprawa była medialnie głośna, a urzędnicy prezydenta aktywnie się na ten temat wypowiadali. Chyba zapoznawali się z aktami. Być może, któryś z nich usunął notatki z dokumentów - zasugerował.
Według Sasina, prezydent Kaczyński podejmując decyzję ws. ułaskawienia Adama S. musiał dysponować wszystkimi dokumentami. - Dowodów na to, że notatek wówczas nie było nie ma. Stwierdzono jedynie, że nie ma ich teraz. Te notatki jeśli zginęły, to później - zaznaczył.
Polityk dodał, że cieszy go, iż Kancelaria Prezydenta Bronisława Komorowskiego nie zarzuca, że ułaskawienie Adama S. odbyło się z naruszeniem prawa. - Minister Łaszkiewicz przyznał dzisiaj, że nie doszło do naruszenia prawa, jeśli chodzi o sam akt ułaskawienia. Prezydent miał prawo to zrobić i żadnego przekroczenia tu nie było - powiedział.
Sasin podkreślił, że nie znał bezpośrednio sprawy, ponieważ nie znajdowała się w jego kompetencjach. Nigdy nie miałem akt tej sprawy i nie zapoznawałem się z dokumentami - oświadczył.
"Ułaskawiali morderców"
- Ludzie PO, koledzy pana Bronisława Komorowskiego, a także on sam, niszczyli śp. Lecha Kaczyńskiego za życia. Oszczerstwa nieprawdy - to była broń. Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie prezydenta Komorowskiego próbują niszczyć autorytet śp. pamięci prezydenta także po śmierci, kiedy on nie może się już bronić - oświadczył Hofman.
Te działania są nieeuropejskie, niedemokratyczne i są obciachem dla Polski. Walka z opozycją metodami administracyjnymi jest raczej standardem Białorusi, a nie UE Hofman
Jak ocenił, niszczenie pamięci Lecha Kaczyńskiego to "rzecz naganna i nie do zrozumienia". - My będziemy stawać w jego obronie, ale apelujemy, by prezydent Komorowski nie posuwał się do tak haniebnych zagrań - dodał.
Hofman podkreślił, że jeśli ma być przeprowadzony audyt w sprawie prawa łaski, to PiS domaga się, by "prezydent Komorowski przeprowadził audyt wszystkich ułaskawień, wszystkich prezydentów". - Mieliśmy tam do czynienia z ułaskawieniami morderców, Sobotki, "Słowika" - mówię o prezydenturze Wałęsy i Kwaśniewskiego - zaznaczył polityk PiS.
Przypomniał, że sprawa Adama S. nie dotyczy mordercy czy gangstera. - Można robić audyt, ale róbmy audyt wszystkich ułaskawień - powtórzył Hofman. - Jak już tak się dowiadujemy, to ja chciałbym się dowiedzieć, czy przy ułaskawieniu mordercy Petera Vogla (ułaskawionego przez Aleksandra Kwaśniewskiego - red.) były jakieś uchybienia czy opinie, czy jak był ułaskawiony "Słowik" przez prezydenta Wałęsę to wszystko był w porządku - dodał.
"To żenujące"
Hofman zauważył, że zgodnie z prawem opinia Prokuratora Generalnego nie jest niezbędna przy prawie łaski. - Trzeba jej zasięgnąć, ale nie jest niezbędna - zaznaczył. - Wyciąganie rzeczy, które są zgodne z prawem i pokazywanie ich jako czegoś niezwykłego, jest naprawdę żenujące - zaznaczył.
Rzecznik PiS zwrócił uwagę, że Lech Wałęsa ułaskawił 3,5 tys. osób, a odmówił - 380, Aleksander Kwaśniewski ułaskawił 4,2 tys. osób, a odmówił - 900, a Lech Kaczyński ułaskawił 230 osób, a odmówił - 1,5 tys.
Według Hofmana, ujawnianie wyników audytu w sprawie ułaskawienia Adama S. to brudna kampania wyborcza. - Te działania są nieeuropejskie, niedemokratyczne i są obciachem dla Polski. Walka z opozycją metodami administracyjnymi jest raczej standardem Białorusi, a nie UE - ocenił.
Źródło: PAP