Wicepremier Rosji Siergiej Iwanow zapowiedział, że samoloty pasażerskie Tu-134 i An-24 zostaną od 1 stycznia 2012 roku wycofane z obsługi planowych rejsów. Dodał, że maszyny te będą wykorzystywane do czarterów i nieregularnych lotów.
Iwanow powiedział, że w poniedziałkowej katastrofie, której uległ samolot An-24, zmuszony z powodu pożaru silnika do lądowania na rzece Ob na trasie Tomsk-Surgut, piloci zachowali się prawidłowo i udało im się uratować część pasażerów. W wypadku zginęło siedem osób, 30 udało się uratować i trafiły do szpitala. Wicepremier uważa, że awaria to wina małej linii lotniczych, do których należała maszyna.
- Jeśli zapalił się silnik, to jasne, że linie lotnicze nie zrobiły wcześniej wszystkiego, co trzeba - podkreślił.
"Zabierać licencje malutkim przewoźnikom"
Iwanow poinformował też, że zwrócił się z poleceniem do Ministerstwa Transportu, aby zabierać licencje malutkim przewoźnikom, których w kraju są setki i dysponują maksymalnie 3-4 maszynami.
- Rynek będzie czyściejszy, bezpieczeństwo większe i 10 rosyjskich linii lotniczych obsługujących 98 procent ruchu pasażerskiego całkowicie sobie na rynku poradzi. Mogą tu być jednak wyjątki w dalekich regionach, gdzie nowoczesny samolot nie będzie mógł lądować - uważa rosyjski wicepremier.
Zauważył, że w ostatnich latach nie było katastrof lotniczych w dużych rosyjskich liniach lotniczych. - Tam do niczego nie dochodzi, gdyż oni normalnie i profesjonalnie podchodzą do swoich obowiązków i zapewnienia bezpieczeństwa - dodał.
W czerwcu doszło do katastrofy lotniczej samolotu Tu-134 koło Pietrozawodska w Karelii. Zginęło w niej 47 osób. Maszyna należała do rosyjskich linii lotniczych RusAir, dysponujących kilkunastoma maszynami.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Vitaly Kuzmin, Pavel Adzhigildaev russianplanes.com CC BY-SA