Silvio Berlusconi aktywnie włączył się w kampanię przed drugą turą wyborów samorządowych. Zrobił to, korzystając z mało dyplomatycznego języka. Mieszkańców Mediolanu ostrzegł, że jeśli nie poprą kandydata jego partii, to metropolia stanie się miastem "islamskim", "obozowiskiem Cyganów" i będzie we władaniu cudzoziemców.