- Postanowiłem złożyć rezygnację, bo uważam, że tak trzeba, że powinno się tak uczynić. Zdecydowałem się na to teraz, bo nikt nie będzie mógł powiedzieć, że w tak trudnej sytuacji zabrakło mi odwagi - tak o swojej dymisji mówił na konferencji prasowej minister obrony Bogdan Klich.
RELACJA Z KONFERENCJI - MINUTA PO MINUCIE O dymisji Klicha poinformował wcześniej premier Donald Tusk. Później sam szef MON wystąpił na krótkiej konferencji prasowej, tłumacząc swoją decyzję.
Jak mówił, zdecydował się na dymisję, by nie być "niepotrzebnym obciążeniem".
Decyzję o tym, że wszyscy znajdą się na pokładzie jednego samolotu podjęła Kancelaria Prezydenta. Bogdan Klich
- Czekałem na ten raport podobnie jak państwo, ze względu na to, by potwierdził - i tak się stało, że szef MON nie uczestniczył w żadnych decyzjach przygotowania organizowania i przeprowadzenia tego tragicznego lotu. Na stronie 76 znajdą państwo potwierdzoną wymianę korespondencji między mną a ministrem Stasiakiem, gdzie wyraziłem zgodę na udział w uroczystościach najważniejszych osób w państwie, a nie na przelot do Smoleńska - tłumaczył Klich.
- Decyzję o tym, że wszyscy znajdą się na pokładzie jednego samolotu, podjęła Kancelaria Prezydenta - podkreślił.
"Reagowałem, gdy wiedziałem o nieprawidłowościach"
Dodał, że raport nie jest łatwy dla wojska, bo pokazuje nieprawidłowości w 36. specpułku. - Ale pokazuje też, że żadne informacje nie wpływały do ministra obrony. Gdyby docierały, spotykałyby się z natychmiastową reakcją z mojej strony - tłumaczył minister. Zaznaczył, że w przypadku, gdy wiedział o czymś, reagował jak najszybciej, także w 36. SPLT. Dodał, że ustanowił przykładowo specjalny dodatek dla wszystkich pilotów służących co najmniej 10 lat w wojsku, udzielał również zgody na podwyższenie wynagrodzeń dla niektórych pilotów pułku, w tym pilotów tupolewów i jaków, tak by zachować w służbie tych doświadczonych. - Na szkolenia pilotów, czyli zakup paliw lotniczych nie szczędziliśmy pieniędzy - mówił.
Na koniec konferencji złożył armii najlepsze życzenia.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP