Nie wszyscy, ale większość, nie zawsze, ale bardzo często - politycy dają dowody na to, że jak mówią, to mówią. I, żeby nie przywiązywać się do składanych przez nich obietnic, zapewnień, czasem ostrej krytyki. Ostatnio przykład dał Leszek Miller, który bez mrugnięcia okiem wycofał się z powtarzanych wiele razy deklaracji. Ale uczciwie trzeba powiedzieć, że nie jest wyjątkiem.