- Spór o uwarunkowaniach geopolitycznych tej decyzji będzie trwał, ale przemocy, bezwzględności, czasami zwykłego łajdactwa nie da się niczym usprawiedliwić. Każdy polityk, który usprawiedliwia to racją stanu jest z definicji człowiekiem podejrzanym - powiedział premier Donald Tusk w 30. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Odniósł się też krytycznie do pomysłu organizowania w tym czasie manifestacji. - To nie jest rocznica, która powinna rozpalać negatywne emocje i to nie jest, moim zdaniem, stosowny czas, by jedni Polacy napuszczali drugich na siebie - oświadczył szef rządu.