Krzysztof Rutkowski prawie wpadł pod samochód po tym, jak w pośpiechu wybiegł z prokuratury do swojego samochodu, z którego zapomniał teczki. Niewzruszony incydentem, po chwili wbiegł z powrotem do budynku. Rutkowski w piątek wieczorem przyniósł do prokuratury rękawiczki, które miała mieć na dłoniach Katarzyna W., gdy ukrywała ciało swojej półrocznej córki Magdy. Według niego stanowi to dowód na to, że kobieta "najprawdopodobniej" działała sama.