Ogromne sterty starych mebli, dywanów, sprzętu RTV, kartonów i butelek, a między nimi biegające szczury. Miesiąc po wejściu w życie rewolucji śmieciowej, taki przerażający widok to dla mieszkańców niektórych dzielnic Wrocławia codzienność. Tymczasem urzędnicy nie są w stanie podsumować działań, jakie podjęto w ramach wdrażania nowej ustawy.