Szef kijowskiej administracji państwowej Wołodymyr Makiejenko opuścił rządzącą prezydencką Partię Regionów.
- Jestem gotów zrobić wszystko, aby powstrzymać bratobójczą walkę i masakrę w sercu Ukrainy, na Majdanie Niepodległości. Życie ludzkie musi stanowić najwyższą wartość w naszym kraju i nic nie może podważać tej zasady - oświadczył Makiejenko.
Wcześniej w czwartek zwrócił się z apelem do mieszkańców Kijowa, by nie przyjeżdżali do centrum miasta, a nawet nie wychodzili z domów.
12 deputowanych Partii Regionów popiera "naród"
Wcześniej grupa 12 deputowanych Rady Najwyższej z rządzącej Partii Regionów zainicjowała zwołanie pilnego posiedzenia parlamentu i wyraziła poparcie dla aspiracji narodu ukraińskiego. "My, grupa deputowanych Ukrainy, apelujemy o zwołanie dzisiaj, 20 lutego, o godz. 15 (godz. 14. czasu polskiego) posiedzenia Rady Najwyższej w celu przywrócenia parlamentarno-prezydenckiej formy rządów" - głosi oświadczenie deputowanych.
W Kijowie od rana trwają zamieszki, w których zginęło co najmniej kilkunastu ludzi. Agencja AFP informuje o 25 ofiarach śmiertelnych, a "Kyiv Post" o 37. Jeden z liderów opozycji Witalij Kliczko powiedział, że walki to efekt użycia siły przez milicję, a odpowiedzialne za nie są władze Ukrainy, które zerwały osiągnięty w środę z przedstawicielami opozycji rozejm.
Autor: adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Youtube