- To największe użycie siły w Europie w ostatnim czasie. To trzeba zatrzymać - mówił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, komentując krwawe wydarzenia na Ukrainie. Szef polskiego MSZ wraz z szefami dyplomacji Niemiec i Francji przyjechali do Kijowa, by spotkać z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem.
Sikorski podkreślił, że zdjęcia z czwartkowych wydarzeń w centrum Kijowa są przerażające.
- To bardzo niepokojące, trzeba to zatrzymać - powiedział szef polskiego MSZ. - Jesteśmy jednak realistami, nie łudzimy się, że świat z zewnątrz może rozwiązać problemy Ukrainy. Pozytywne jest to, że opozycja i władza rozmawiają ze sobą - dodał.
Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier zaznaczył, że wizyta ministrów w Kijowie odbywa się w bardzo trudnym czasie.
- Nie mamy pewności, co jesteśmy w stanie osiągnąć, jednak myślę, że zdjęcia, które wszyscy widzieliśmy w ostatnich dniach mówią same za siebie - powiedział szef niemieckiej dyplomacji. - Musimy zrobić wszystko, aby zatrzymać przemoc i ponownie znaleźć drogę do procesu politycznego - dodał.
Spotkanie szefów dyplomacji Niemiec, Francji i Polski z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem rozpoczęło się przed południem, co potwierdził rzecznik polskiego MSZ.
Walki w centrum
Nad ranem w centrum Kijowa wybuchły gwałtowne walki między demonstrantami a siłami rządowymi.
Są ofiary i ranni. Agencja AFP informuje o 17 ofiarach śmiertelnych, a Reuters donosi o 15 zabitych. Z kolei ukraińskie media mówią o 35 zabitych.
Demonstranci i siły rządowe oskarżają się o prowokacje i spowodowanie starć. Opozycja twierdzi, że władza złamała uprzednio rozejm ogłoszony kilkanaście godzin wcześniej.
Milicyjne siły specjalne Berkut zarzuciły demonstrantom wykorzystanie ostrej amunicji i wycofały się w czwartek rano z centrum Kijowa.
Manifestanci zajęli opanowany jeszcze we wtorek przez Berkut Ukraiński Dom na Placu Europejskim.
Autor: mac//kdj / Źródło: tvn24