O realnym zagrożeniu, jakim jest wojna, mówił premier Donald Tusk po posiedzeniu rządu. Zwrócił się do Polaków z apelem, by nie wpadali w panikę. - Proszę nie kupować cukru, warto być "fit", czy jest zagrożenie, czy nie ma - stwierdził. Nawiązał do swojej wypowiedzi z soboty, która została odebrana jako "straszenie wojną". Zaznaczył, że na razie Polska jest względnie bezpieczna, jednak w scenariuszu, w którym znalazłaby się "na marginesie rozpadającej się UE, a Rosja prowadziłaby agresywną politykę", bezpieczeństwo zmniejszyłoby się znacznie.