Jedenasty dzień mija, od kiedy ojciec zgwałcił 2-letnią Nikolę. Przez jedenaście dni nikt nie poniósł konsekwencji, ani nawet nie poczuwa się do winy. Urzędnicy, policjanci, wójt - wszyscy bezradnie rozkładają ręce. A ministerstwo pracy i polityki społecznej - resort zatrudniający ponad czterysta osób - drugi dzień nie jest w stanie znaleźć kogoś, kto udzieliłby nam kompetentnej wypowiedzi.