Profesor Morawski, który sam oskarża. Na słynnej już konferencji w Oksfordzie zarzucił polskim sędziom, i to tym na najwyższych stanowiskach, korupcję, twierdząc, że są na to bezdyskusyjne, jak się wyraził, dowody. Choć mijają trzy tygodnie, dowodów brak. Brak też reakcji prokuratury na takie publiczne doniesienie. To o tyle zaskakujące, że szef tej prokuratury i minister sprawiedliwości zarazem, Zbigniew Ziobro, tyle mówi o patologii w sądach i potrzebie jej zwalczania. Powołał nawet specjalny zespół śledczych, który takie przypadki ma badać. Dlaczego nawet nie zainteresowali się oskarżeniami profesora Morawskiego? O tym Artur Warcholiński.