Wagonik kolejki górskiej po zakończonej jeździe nie zahamował, uderzył w dwa wagoniki stojące przed nim, a ten wypchnął czwarty z pasażerami. - Mam kłopot z kręgosłupem, boli mnie kolano, koleżanka ma złamany nadgarstek, druga obojczyk - opowiada jeden z pasażerów. Pracownicy wesołego miasteczka nie wezwali policji. Została powiadomiona dopiero po dwóch dniach.