Wicepremier Jarosław Gowin chciał podwyżek dla ministrów i pożalił się na niską pensję, kiedy sam był ministrem. Najpierw powiedział, że ledwo wiązał koniec z końcem, potem przeprosił, ale było już za późno, bo polityczna burza rozpętała się na dobre. Są kpiny, dobre rady i pytanie, jak budżetem ministerstwa może kierować osoba, która swojego budżetu domowego nie potrafiła dopiąć.