Są zbrodnie, wobec których brakuje słów, nawet po 75 latach - napisał w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu złożył w poniedziałek kwiaty pod pomnikiem Ofiar Ukraińskiej Powstańczej Armii we Wrocławiu.
"Pamięci o ofiarach Wołynia nie można wymazać, winy sprawców nie da się relatywizować. Trwałe pojednanie między narodami Polski i Ukrainy może być oparte jedynie na uznaniu pełnej prawdy o tamtych strasznych czasach" - napisał na Twitterze w poniedziałek szef polskiego rządu.
Są zbrodnie, wobec których brakuje słów, nawet po 75 latach. Pamięci o ofiarach Wołynia nie można wymazać, winy sprawców nie da się relatywizować. Trwałe pojednanie między narodami Polski i Ukrainy może być oparte jedynie na uznaniu pełnej prawdy o tamtych strasznych czasach.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) July 9, 2018
Pierwsze upamiętnienie rzezi wołyńskiej
Premier złożył w poniedziałek we Wrocławiu kwiaty pod pomnikiem Ofiar Ukraińskiej Powstańczej Armii. Pomnik ten to pierwsze w Polsce upamiętnienie rzezi wołyńskiej.
Na Dolnym Śląsku mieszka ponad milion osób, które mają kresowe korzenie.
Zbrodnia wołyńska była antypolską czystką etniczną, przeprowadzoną przez nacjonalistów ukraińskich, mającą charakter ludobójstwa, dokonana w latach 1943–1945. Jej sprawcy - Organizacja Nacjonalistów Ukraińskich frakcja Stepana Bandery (OUN-B) oraz jej zbrojne ramię Ukraińska Armia Powstańcza (UPA) we własnych dokumentach planową eksterminację ludności polskiej określali mianem "akcji antypolskiej".
Tysiące ofiar
Według szacunków polskich historyków ukraińscy nacjonaliści zamordowali w latach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej ok. 100 tys. Polaków. 40-60 tys. zginęło na Wołyniu, 20-40 tys. w Galicji Wschodniej, co najmniej 4 tys. na terenie dzisiejszej Polski. Kulminacja tych wydarzeń, określanych mianem zbrodni wołyńskiej, nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 100 polskich miejscowości.
Jak podaje IPN, na skutek polskich akcji odwetowych do wiosny 1945 roku zginęło prawdopodobnie 10–12 tys. Ukraińców. "Niektóre z polskich akcji odwetowych były zbrodniami wojennymi. Jednak zdaniem polskich historyków nie można stawiać znaku równości między nimi a zorganizowaną, antypolską akcją OUN-UPA" - czytamy na stronie zbrodniawolynska.pl redagowanej przez Instytut Pamięci Narodowej.
Sejm - na mocy uchwały z lipca 2016 r. - ustanowił 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Izba niższa oddała w niej hołd "wszystkim obywatelom II Rzeczypospolitej bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów".
Autor: KR//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@PremierRP