Osiem godzin potrzebowali posłowie z komisji żeby usłyszeć od Grzegorza Schetyny na koniec przesłuchania, że jego zdaniem żadnej afery hazardowej nie było. Wcześniej uśmiechnięty były wicepremier tłumaczył, że nie ma żalu do Donalda Tuska o dymisję i że z Ryszardem Sobiesiakiem rozmawiał, ale nie o hazardzie, a o futbolu. I to jeden jedyny raz w ciągu ostatnich dwóch lat.