"Na szczęście nic mi się nie stało, więc teraz potrafię się śmiać z tej sytuacji" - mówi reporterowi TVN24 Jacek Deczyński, właściciel samochodu, który zapadł się w wielkiej kałuży w Toruniu. Jak się później okazało, dziura na ulicy to efekt pęknięcia rury wodociągowej, która rozmiękczyła jezdnię.