Poseł PO Robert Węgrzyn będzie musiał się wytłumaczyć kierownictwu partii ze swoich wyjazdów do Brukseli, a dokładniej z rachunków za przelot do stolicy Belgii. Piątkowa "Rzeczpospolita" napisała, że za bilety parlamentarzysty płaciły kędzierzyńskie Zakłady Azotowe. Sam poseł nie widzi nic zdrożnego w tym, że przekazał rachunki sponsorowi, ale zastrzega, że więcej tak nie zrobi.