- Po telefonie o pomoc dołączyłem do grupy, która próbowała wydostać osobę, która była przygnieciona wagonem. Potem okazało się, że to była ta jedyna ofiara śmiertelna - opowiadał na antenie TVN24 Sławomir Olbryś. Strażak z PSP w Katowicach mówił, że po chwili paniki pasażerowie pociągu Warszawa-Katowice ochłonęli i zaczęli organizować się w grupy, by pomóc innym.